Nietolerancje pokarmowe – studium przypadku Beata i Ewa.

Od urodzenia Pani Beata cierpiała na skazę białkową, nie była karmiona piersią, nie chorowała na infekcje w okresie niemowlęcym. Stałym problemem były uporczywe zaparcia, atopowe zapalenie skóry, wzdęty i bolesny brzuch. Dieta zawsze obfitowała w duże ilości produktów mlecznych i pszenicy.

W okresie przedszkolnym i szkolnym w dalszym ciągu Pani Beata codziennie miała zaparcia, często (kilka razy w tygodniu) silne bóle brzucha, które przypisywano stresowi. W okresie wakacji i odpoczynku dolegliwości nie były mniejsze, ale nikt w rodzinie poza babcią nie cierpiał z powodu chorób układu pokarmowego, więc rodzice ani lekarze nie kojarzyli dolegliwości z dietą. Poza ww. często występowała niestrawność, zgaga, bóle w okolicy klatki piersiowej. Od ok. 16 roku życia również alergie wziewne (trawy, zboża, olcha, leszczyna, bylica, pleśnie i inne) i egzema oraz trądzik.

Okresowo na przełomie zimy i jesieni oraz zimy i wiosny dolegliwości nasilały się, do objawów dołączało się zmęczenie, problemy z koncentracją i koordynacją ruchową. Własne spostrzeżenia pacjentki z tego okresu: najgorsze samopoczucie po wołowinie, potrawach smażonych, potrawach zawierających jednocześnie mąkę, mleko, jajka (naleśniki itp.)

 

W dorosłym życiu u pacjentki lekarz pierwszego kontaktu zdiagnozował Zespół Jelita Drażliwego i przez kilka lat „leczona” była omeprazolem, co przynosiło tymczasowa ulgę ale w efekcie pogłębiło problem, ze względu na coraz gorszy stopień strawienia pokarmów.

Ok. 27 roku życia u Pani Beaty po wykonaniu gastroskopii dodatkowo wykryto obecność Helicobacter pylori w żołądku. Leczono infekcję za pomocą antybiotyków, skutecznie na ok. 4 lata, ale pojawiła się kandydoza jelit. Kandydoza została wyleczona po ok. roku diety i terapii ziołami oraz probiotykami.

W 34 roku życia w 6 tygodniu ciąży Pani Beata odczuła dramatyczne pogorszenie. Oprócz zwykłych ciążowych mdłości pojawiła się silna dyspepsja, nieustający refluks. Fatalne samopoczucie po większości produktów , ale najgorsze po spożyciu jaj. W okresie ciąży pacjentka nie mogła stosować leków przeciwhistaminowych, objawy alergii wziewnych ustąpiły wtedy samoistnie ok. 6-9 tygodnia ciąży i nie pojawiły się przez ok. 6 następnych lat.

Po porodzie u dziecka w 2 tygodniu życia pojawiła się skaza białkowa. Mała Ewa nie była karmiona piersią.

 

Dziecko karmione było mieszanką nutramigen do 11  miesiąca życia, kiedy ostatecznie odrzuciło ten rodzaj pokarmu. Przy wprowadzaniu do diety Ewy jajka pojawiły się silne wymioty, wysypka, cuchnące stolce, duży niepokój, płaczliwość, problemy z zaśnięciem, bardzo silne pobudzenie. Matka nie kojarzyła od początku wszystkich przyczyn i skutków tego samopoczucia u córki i u siebie.

U Pani Beaty przeprowadzono próbę wprowadzenia diety z ograniczeniem salicylanów, histaminy i innych amin biogennych, szczawianów – bez widocznych efektów.

Po wprowadzeniu diety bezglutenowej i bez produktów mlecznych nastąpiła znaczna poprawa, ale efekty nie do końca były satysfakcjonujące. Poprawa była widoczna w ok. 50% nasilenia objawów.

W tym momencie Pani Beata zdecydowała się na wykonanie testów na nadwrażliwość pokarmową IgG-zależną potocznie nazywanych „testami na nietolerancje pokarmowe”. Ze względu na nasilenie i mnogość objawów i te same symptomy u córki pacjentka zdecydowała się na największy panel Food Print 200+ zawierający ponad 200 produktów spożywczych. Metodyka i zasada przeprowadzania tego testu opisane są tutaj.

Wyniki były następujące: Bardzo silna nietolerancja białek mleka i kazeiny, białka jaja kurzego, drożdży piwowarskich, jęczmienia, pszenicy, siemienia lnianego, aloesu, słonecznika, czerwonej fasoli, zielonego groszku, ciecierzycy , średnia nadwrażliwość na: wieprzowinę, kurczaka, ryż, kukurydzę, brokuły, śliwki, pomidory, wołowinę, gluten, drożdże piekarskie, owies, nerkowce.

 

 

Dobrze tolerowane w teście okazały się żółtko jaja, wszystkie pozostałe mięsa, zboża bezglutenowe poza ww. , wszystkie warzywa i owoce poza ww. , ryby, kakao, herbata, kawa, wszystkie przyprawy i wszystkie rośliny strączkowe również poza ww.

 

Wprowadzono ścisłą dietę u matki i córki (w tym momencie dziecko jadło już wszystko  – miało ok. 2 lat). Dieta była eliminacyjna jeśli chodzi o: mleko i jego przetwory, białko jaja, drożdże piwowarskie, siemię, aloes, słonecznik, nietolerowane strączkowe i gluten oraz rotacyjna dla pozostałych produktów.

 

Wprowadzono suplementację probiotykiem u dziecka oraz szersza suplementację u matki ( w różnych okresach kwasy omega 3, witamina E, debutir, probiotyk – bifidobakterium, enzymy trawienne, betaina HCl, gencjana, lukrecja i inne zioła poprawiające wydzielanie enzymów trawiennych i motorykę jelita cienkiego i grubego).

Efekty były niemal natychmiastowe. Po ok. 6-9 dniach całkowity brak zaparć, zmniejszenie wzdęć i gazów o ok. 80%, brak objawów AZS, o wiele mniejsze objawy alergii wziewnych u obu pacjentek w okresie pylenia.

Po ok. 1,5 roku testy powtórzono u matki , większość nietolerancji wycofała się, niestety pozostały i nadal utrzymują się m.in. nadwrażliwość na białko jaja kurzego i białka mleka, pszenicę i kukurydzę. Próby wprowadzenia glutenu , mleka, jaja do diety skutkują pojawieniem się zaparć, refluksu , bólów brzucha.

 

Wyniki drugiego testu:

U Ewy w tej chwili nie ma potrzeby stosowania diety bezglutenowej, dziewczynka ma 10 lat, nie choruje, nigdy nie było potrzeby stosowania antybiotyków, bardzo dobrze się uczy, świetnie śpi, ma wiele pasji i rozwija je. Przy każdej próbie wprowadzenia produktów mlecznych i białka jaja do diety Ewy pojawiały się problemy ze snem, koncentracją, bóle głowy, bóle brzucha, zaparcia itd.

U obydwu pacjentek silnym czynnikiem jest podłoże genetyczne dolegliwości na co wskazują podobne objawy u babci Pani Beaty (bagatelizowane przez całe życie), nasilenie objawów w ciąży i konieczność utrzymywania diety rotacyjnej cały czas.

Najlepszy efekt w przypadku Beaty i Ewy daje restrykcyjne pilnowanie diety na co dzień i spożywanie produktów mlecznych lub z białkiem jaja czy glutenem nie częściej  niż 2 razy w miesiącu. W sytuacjach nieprzewidzianych, gdzie nie ma pewności co do składników potrawy stosują enzymy trawienne i zioła poprawiające trawienie.

Wszystkie pozostałe produkty , które w pierwszym teście były nietolerowane (kurczak, kukurydza, pomidory, ryż, brokuły i inne w tej chwili stosowane są bez ograniczeń).

opracowała: mgr inż. Joanna Arciszewska-Olejniczak

 

Facebook